niedziela, 3 grudnia 2017

Dojechaliśmy!

Jak w tytule posta- dojechaliśmy już do Sewilli! Około godziny 13 znaleźliśmy się w hotelu, ale po kolei.

Wyruszyliśmy o 1:45 spod szkoły autokarem do Balic. Spędziliśmy tam godzinę w oczekiwaniu na odprawę, która przebiegła bardzo sprawnie. Podróżowaliśmy liniami lotniczymi Lufthansa. Samolot wyruszył punktualnie o godzinie 6. Dla większości z nas był to pierwszy lot samolotem, który napewno będziemy wspominać bardzo miło :) Nie było żadnych turbulencji i podróż była ogólnie spokojna. Dostaliśmy poczęstunek. Lot trwał około 1,5 godziny.


Mieliśmy okazję zwiedzić strefę bezcłową w Monachium, w której oczekiwaliśmy na wejście na pokład samolotu- trwało to około godziny. Tam również wszystko przebiegło sprawnie i bezproblemowo. O 8:55 opuściliśmy Monachium. Kolejny lot trwał prawie 3 godziny. Największe wrażenie wywarł na nas krajobraz szczytów górskich wystających ponad chmury, widzianych z perspektywy samolotu.

Na lotnisku w Sewilli odebraliśmy nasze bagaże i po oczekiwaniu na autokar, w końcu po 11 godzinach podróży dotarliśmy do naszej rezydencji. Tam oczekiwała na nas nasza opiekunka- pani Agata. Zostawiliśmy nasze bagaże w holu i odbyliśmy krótką sesję zapoznawczą. Pani Agata opowiedziała nam o warunkach hotelowych oraz pokrótce o tym jak będzie wyglądał nasz plan pobytu.

Po spotkaniu udaliśmy się do pokoi, które okazały się być schludne i urządzone w minimalistycznym stylu. Następnie poszliśmy na lunch, który serwowany jest w formie szwedzkiego stołu. Do wyboru było kilka rodzajów mięsa i ryby, oraz dodatki w postaci ziemniaczków i rozmaitych surówek.

Po odpoczynku poobiednim udaliśmy się na spacer na Plac Hiszpański. Z zachwytem obserwowaliśmy występ tancerki, która tańczyła flamenco- najsłynniejszy taniec Andaluzji.


Za chwilę wybierzemy się na kolacje, a po niej na zasłużony odpoczynek po aktywnym dniu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hiszpańskie śniadanie i kontenery.

Wczoraj w ramach kursu hiszpańskiego wybraliśmy się do pobliskiego baru na typowo hiszpańskie śniadanie. Do wyboru mieliśmy churros (ciasto ...